Śliczne, Aniu :)) Bursztyn górą! Przepiękniaste! Zawsze robisz piękne zdjęcia swoich cudeniek! Bardzo mi się podobają lniaczki, tylko czy to nie drapie trochę? A nawet jeśli........ warto "pocierpieć" dla takich śliczności.
drapie, drapie :) - ale tylko na początku - potem się "wyślizguje" i jest oki. No i to też kwestia nerwowości osobnika. Ja należę do tych którzy lubią drapanie albo dzwonienie na nadgarstku :):)
Aniu, jestem pod stałym urokiem twoich bursztynowych i nie tylko prac. Pierwsza z owijanych bransoletek i naszyjnik z lawą są pozornie bardzo surowe w wyglądzie ale w tej prostocie ich urok.
Piękne!!! Bardzo mi się podoba to co tworzysz:)
OdpowiedzUsuńŚliczne, Aniu :)) Bursztyn górą! Przepiękniaste!
OdpowiedzUsuńZawsze robisz piękne zdjęcia swoich cudeniek!
Bardzo mi się podobają lniaczki, tylko czy to nie drapie trochę? A nawet jeśli........ warto "pocierpieć" dla takich śliczności.
drapie, drapie :) - ale tylko na początku - potem się "wyślizguje" i jest oki. No i to też kwestia nerwowości osobnika. Ja należę do tych którzy lubią drapanie albo dzwonienie na nadgarstku :):)
OdpowiedzUsuńAniu, jestem pod stałym urokiem twoich bursztynowych i nie tylko prac.
OdpowiedzUsuńPierwsza z owijanych bransoletek i naszyjnik z lawą są pozornie bardzo surowe w wyglądzie ale w tej prostocie ich urok.
Ewa - jantar
Piękne bransoletki :-)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie podoba mi się pomysł ze sznurkiem.
Aż się boję zapytać czy można wykorzystać Twó pomysł ... :-)
Pozdrawiam
Śliczne bransoletki. Połączenie bursztynu z lnianym sznurkiem daje niesamowity efekt!
OdpowiedzUsuńI really like your work!! :D
OdpowiedzUsuńYou're welcome to visit my blog:
www.complementosdefieltroartesanal.blogspot.com