oczywiście bzdura...
temat taki na przekór...
tak jak historia tego naszyjnika...
na przekór...
powstał w drodze do Poznania...
smutnej drodze...
tzn cel był smutny...
dlatego naszyjnik jest pokręcony...
zawiły...
ale podoba mi się bardzo...
szydełko...
sznurek z którego robi się sznurówki...
koraliki hematytu którego nie lubię ale jako jedyny tu pasował...
ogólnie freestyle...
Fantastyczny naszyjnik!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Intrygujący........
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :)
Bardzo ciekawy - będzi się Tobie kojarzył właśnie z tą zawiłą podróżą
OdpowiedzUsuńpozdr Kela :)
mhm, śliczne to.....pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń