no i stało się!!! witam serdecznie nowych obserwatorów, dzięki którym będę mogła dokończyć obietnicę mi ogłosić candy! Ale to jutro :):) a dziś udało mi się troszkę obfocić moje kfiatki - więc wrzucam je po kolei. Oczywiście filcowe i kostropate :):)
ale oprócz kostropatości jest puchata bo jest dwuwarstwowa...
tak wyglądała brocha - gdy była jeszcze dwoma niezrośnietymi kwiatkami :):)
Kurczę kurczę. Jak tak patrzę na te Twoje kwiatki to dociera do mnie, jak dużo jeszcze muszę sie nauczyć...
OdpowiedzUsuńPrzefajne.
Ale śliczne! coraz bardziej podoba mi się szary! A jakby to z takim intensywnym ale ciemnym (takim szmaragdowym) zielonym połączyć to cudo jak dla mnie byłoby niesamowite!
OdpowiedzUsuńFantastyczna - bardzo ładna brocha
OdpowiedzUsuńFriendzelku, kocham te Twoje kostropatości :)))
OdpowiedzUsuńŚliczna brocha, przestrzenna i delikatna w swojej czupurnej formie.
Widzę, że dzisiaj nie tylko na moim blogu królują szarości ;)
Szare jest piękne i wcale nie jest smutne!
I nieśmiało na moje candy zapraszam :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja nigdy nie lubiłam filcu... aż do teraz ;-) Ta brocha jest piękna!!!
OdpowiedzUsuńA ja bym dodała, że ta Szarytka to Szara Eminencja ;) Piękna!
OdpowiedzUsuńJest zachwycająca:-)
OdpowiedzUsuńJa mam fazę zieloną ale słabość do szarości pozostała;) Przepiękny kwiat:)
OdpowiedzUsuń