piątek, 14 stycznia 2011

dla kociej mamy

dobrze ze weekend za pasem :)
bo dziś już kończę dekupazowe opowieści :)
czas wrócić do ceramiki
jest już wypalona na biskwit, będę szkliwić - pierwszy raz samodzielnie :):)
pewne uscrapuję jeszcze kalendarzyk i adresownik - który czeka już prawie roczek :)

podkładki trafiły do wielbicielki kotów i kaciej mamy zresztą.
Na zdjęciach są jeszcze przed lakierowaniem.
a tak w ogóle to był swojego rodzaju recycling - bo podkładki pierwotnie były chyba z vitaxu albo biofixu albo coś takiego - z malinkami i listkami na wierzchu - dobrze ze udało sie szczelnie zamalować i nie uszkodzić spodu - bo spód jest korkowy :)

Posted by Picasa

3 komentarze:

  1. Twoja doba ma chyba 48 godzin, albo jesteś taka zorganizowana, co włączę komputer - to coś nowego. Podziwiam wszystko, a koty bardziej , bo dwa własnie pomagają mi pakować sie na narty.

    OdpowiedzUsuń
  2. niestety moja doba ma tylko 24 godziny... buuu... bardzo nad tym ubolewam bo ostatnio prawie jej połowę pochłania praca zawodowa, która nie jest nijak związana z craftowaniem :(
    ale :):) zorganizowana jestem to fakt - i co tylko znajdę pół godzinki to dziergam - to tak zwany zespół niespokojnych rąk aby uspokoił skołatane serce i myśli :):)
    pozdrawiam Beaśka!

    OdpowiedzUsuń
  3. prześliczne podkładki z kotkami :)

    OdpowiedzUsuń