nigdy nie przypuszczałam ze sfotografowanie czarnego filcu jest tak trudne
dlatego nie widać uroku torebki... małej kopertówki
podszewka jest intensywnie różowa
ten róż, który widać w otworkach to tez fragmenty tej podszewki, notabene z tego samego materiału uszyta jest garsonka nowej właścicielki kopertówki..
różowe otworki obszyłam drobnymi koralikami, które są tez przy górnej części zapięciowego magnesu...
torebeczka jest wykończona wielkim kwiatem, który może być broszką albo ozdobą torebki, przypiętą w dowolnym miejscu
jest cudowna... a ten kwiatuch po prostu miodzio... zamarzyło mi się takie cudeńko...
OdpowiedzUsuńAniu, kopertówka jest szałowa! Na zbliżeniach obejrzałam wszystkie szczegóły (przyszyte koraliki). Do tego brocha, którą można przypiąć do torebki i nie tylko...
OdpowiedzUsuńZdolniacha z Ciebie niesamowita!
oj tak.. masz talent ;-))
OdpowiedzUsuńJak to się stało, że ją przeoczyłam ???
OdpowiedzUsuńSkupiłam sie na następnym poście z pierścionkami, a tu mi mignęło coś w diabelsko-friendzelskich kolorach ;)
I co widzę ?
Piękności !
Rewelacyjna kopertówka z nieziemskim kwiatem!
Och.... ach ....
dzięki dziewczyny!! torebki to moje raczkowanie... zawsze się boję że źle ufilcuję i ręka mi wyjdzie na wierzch w trakcie roboty jakąś nieprzewidzianą dziurą :) ale idzie powoli i cały czas do przodu... zresztą mam dobrego GuruJagusię :):)
OdpowiedzUsuń