ten tytuł to pomysł mojego młodszego...
ja już nie mam głowy na pomysły... nie po dzisiejszym dniu... ciężki był...
w przedniej części torebki powięzione są agaty - fantastyczna zabawa - jak się wyłaniały z czeluści czesanki...ja już nie mam głowy na pomysły... nie po dzisiejszym dniu... ciężki był...
trochę je wzmocniłam niewidzialną nitką, bo bałam się ze moze będą chciały wyskoczyć :):)
doszyłam kilka koralików w kolorze miodu a dendrytowe zacieki to efekt jedwabnej wfilcowanej nitki
torebka powstała jeszcze w sierpniowym słońcu ale nie mogła się doczekać na podszewkę
bo we wszywaniu podszewek najlepsza jest moja mamcia ale wybyła daleko i musiałam sobie radzić sama
na środkowym zdjęciu wygląda jakby torebka miała guza na boku ale zapewniam ze torebka jest zdrowiutka i w sumie... śliczniutka :):)
mi się podoba ogromnie zwłaszcza ze ma bigle w babcinym stylu, kształt w staroświeckim a kolor ponoć mój ulubiony w dzieciństwie :)
fantastyczna torba!! moje marzenie! piękna
OdpowiedzUsuńPięka!
OdpowiedzUsuńKarmelkowy kolor jest taki cieplutki!
Cudny wzór!
Aniu, jesteś niesamowita :)))
A dla mnie to nie Potwór Z LohNess, a raczej Rozczochrany Małpiszonek ze zdziwionymi oczkami :P
cudna!! Jak ja kocham wszystkie torbiaszcze!!!
OdpowiedzUsuńłał!
OdpowiedzUsuńŚliczna torba. Zapięcie rzeczywiście stylowe i bardzo urokliwe. Ja też nie cierpię wszywać podszewki. Kiepsko mi to wychodzi.
OdpowiedzUsuńPiękny kolor i zapięcie - uwielbiam torebki na bigle chociaż żadnej jeszcze nie posiadam, bo za małe są dla mnie :/, ale trochę przestraszyłam się tego potwora z Loch Ness ;)
OdpowiedzUsuńTorba dopracowana w każdym calu.Gratuluję postępów.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna ;-)) szczególnie oryginalne zapięcie, te kamyki... Sama słodycz ;-))
OdpowiedzUsuńAch, jest boska! Choć kolor nie mój, to jednak jej forma, te kamienie, te jasne żyłki - cuuuuuuuuuuuuuudna!! :)
OdpowiedzUsuń